10 tysięcy kroków!
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że najkorzystniejsze dla naszego zdrowia i samopoczucia jest robienie minimum 10 tys. kroków dziennie. Jeśli wydaje Ci się to żadnym wyzwaniem to niestety smutną wiadomością jest to, że przeciętny Polak przemierza zaledwie połowę tego dystansu dziennie (ok. 5-6 tyś kroków). Dlaczego tak mało? Głównie to problem naszego społeczeństwa nastawionego głównie na siedzenie, korzystanie z samochodów lub komunikacji miejskiej, a także brak regularnej aktywności fizycznej. Chodzenie to najbardziej naturalna, najprostsza i najtańsza forma aktywności fizycznej. Przeliczając to około godzina dziennie maszerowania i wydatek energetyczny około 400-500 kcal- czyli około 25% przyjmowanych z Naszą Dietą kalorii, dzięki czemu możliwa nadwyżka energetyczna nie odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej. Osoby regularnie pokonujące codziennie taki dystans mają także lepszy metabolizm. Jest to jednak minimum, by cieszyć się zdrowiem i lepszym samopoczuciem i działając profilaktycznie przed wieloma chorobami cywilizacyjnymi: otyłością, cukrzycą, miażdżycą czy depresją. Dopiero w połączeniu z odpowiednio zbilansowaną dietą zawierającą deficyt energetyczny organizm będzie chętniej spalał tkankę tłuszczową. Co będzie dla Ciebie pomocne? Aplikacje w telefonie, opaski fitness, krokomierze zachęcają do chodzenia na piechotę, wzrasta także świadomość dotycząca regularnej aktywności fizycznej. Włączenie krokomierza zmotywowało mnie do tego stopnia, że zdarza mi się podejść kilka przystanków zamiast czekać na przyjazd tramwaju, wchodząc po schodach u mnie w biurowcu zamiast czekać na windę, pójść dodatkowo na trening po całym dniu pracy przy komputerze lub przejść się pieszo, gdy brakowało mi 2000 kroków do wyrobienia normy. Więc jednak ten tykający krokomierz na ręce mobilizuje nawet i dietetyków, a jeśli nie uda mi się wyrobić normy to jestem trochę zawiedziona. Aktywność fizyczna jest nieodłącznym elementem ludzkiej natury i nie powinniśmy z nią walczyć- choć wielu moich klientów na pierwszym spotkaniu dopytuje czy wystarczy im tylko dieta bo na dodatkową aktywność już nie ma czasu. Zachęcam właśnie wtedy na sam początek do spontanicznych aktywności fizycznych o których wspominałam wyżej, które pozwolą nam dziennie pokonywać ten dystans i rozruszać trochę rozleniwione ciało. Późniejsze efekty diety, większa motywacja, wzrost energii i lepsze samopoczucie przychodzą naturalnie i zwiększają się chęci do pokonywania swoich słabości i pracy nad lepszą wersją siebie. Dlatego uważam, że każdy sposób przeciwstawiający się rozleniwianiu naszego ciała za kierownicą, na krześle lub kanapie jest dobry i warto spróbować. Niech różnego rodzaju krokomierze będą dobrym motywatorem do osiągania swoich zamierzonych celów- nie tylko nowym gadżetem na ręce.